wtorek, 10 listopada 2015

7 gier - pierwsze podejście


Po ostatnim treningu musiałam trochę przeanalizować co do tej pory zrobiłyśmy i gdzie mamy zaległości. Soł ciągle nie pozwala mi dotykać swoich uszu, co skutkuje tym, że mamy problem przy zakładaniu kantara, a jak trening zaczyna się już kłótnią, to reszta też potem nie wychodzi nam najlepiej. 
Wniosek: trzeba cofnąć się do podstaw i podreperować trochę nasze relacje. 
Zaczynamy zabawę w 7 gier - czyli podstawę naturalnego treningu z końmi. 
Udało się nam nagrać fragment zabawy. Postanowiłam zacząć bez liny i do niczego jej nie przymuszać, tak, żeby miała możliwość odejść w każdej chwili. Kiedy Ode mnie odchodzi, nie gonię jej, tylko czekam, aż sama zwróci na mnie uwagę. Jak odwraca uszy w moją stronę to pocieram palcami - to taki nasz umówiony sygnał "choć do mnie". 
Żeby ten sygnał wyćwiczy zaczęłam od tego, ze gdy szła sama z siebie w moją stronę pocierałam palcami, mówiłam choć do mnie, a potem chwaliłam i dawałam smakołyka. W zasadzie już przy drugiej próbie zrozumiała o co chodzi, a po kilku próbach, smakołyk już nie był potrzebny. Oczywiście rzeczywistość nie jest taka różowa. To, że wie o co mi chodzi, nie oznacza, że za każdym razem wykonuje moje polecenie ;) 
Na filmie widać, że SoEx nawet jak stoi przy mnie to strzyże uszami, nie umie się n skupić i wygląda jakby nie czuła się zupełnie bezpiecznie. Powinna stać spokojnie równo na czterech nogach, najlepiej z opuszczoną głową, nie dreptać, nie odchodzić nie odrzucać głowy kiedy zbliżam się do uszu.

"ZAPRZYJAŹNIANIE"

Nowy problem jaki zauważyłam w trakcie zabawy - Soł ma problem ze wszystkim co znajduje się między jej tylnymi nogami. Rzeczywiście, podczas nauki podawania nóg, chwilę trwało zanim pozwoliła podnieść tylne nogi, ale w końcu się udało, także musimy wymyślać jakieś ćwiczenia, bo bardzo nie chciała bym mieć konia, który kopie jak tylko coś stanie w okolicy jego zadu ;)
Na filmie poniżej The Friendly Game z liną.

"ODCZULANIE NA LINĘ "


Na filmie poniżej - zabawa w jeża (The Porcupine Game). Te ćwiczenie też jeszcze do korekty. Puki co, koń odsuwa się dość grzecznie od nacisku, ale chciała bym, żeby tylne nogi podczas ustępowania krzyżowały się pod kłodą, a nie tylko odsuwały ode mnie - ale powoli... nie wszystko od razu ;)

"USTĘPOWANIE"

A teraz zabawa w jeża, ale role się trochę odwróciły -  nie była by mądrym koniem, gdyby tego nie spróbowała! :D  Oczywiście wiemy, że to zachowanie bardzo niepoprawne, a Soł obiecała, że się więcej nie powtórzy... chyba... raczej... w tym tygodniu... 

 "TO TEŻ USTĘPOWANIE ;)"


Pod koniec treningu już trochę mniej drażniło ją dotykanie uszu, ale z zakładaniem kantara ciągle sobie słabo radzimy, dużo w tym nerwów i szarpania, także zobaczymy za jakiś czas, czy ta zabawa będzie wychodziła nam lepiej. 


"ZAKŁADANIE KANTARA"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz